+5
Antares 2 listopada 2017 20:14
Z całego archipelagu Wysp Kanaryjskich, największe emocje budziły we mnie zawsze Lanzarote i Fuerteventura. Być może dlatego, że gdzieś podświadomie najbardziej pasowały mi do nich określenia: surowa, dzika, opustoszała. A że jestem czasem przekorna, zachwyciłam się i zapragnęłam tego, co inni mogliby uznać za mało wartościowe i nieciekawe. I tak odbyłam swoją pierwszą międzyplanetarną podróż.

Czy macie czasem tak, że jedziecie na wakacje, cieszycie się ze słońca, podziwiacie architekturę nowego miejsca i chociaż jesteście gdzieś pierwszy raz, to jednak coś nie gra? Niby nowe, ale jakby znajome? No bo przecież ile można oglądać białe domki,


Lanzarote004.jpg



Lanzarote006.jpg



Lanzarote010.jpg



Lanzarote017.jpg



Lanzarote032.jpg



kamienne budowle sprzed kilkuset lat,


Lanzarote007.jpg



Lanzarote015.jpg



czy szerokie, prawie puste plaże z palmami i nieskażony błękit nieba?


Lanzarote014.jpg



Ilu z Was widziało kaktusy w kwiaciarni, ogrodzie botanicznym lub u kolegi na parapecie?


Lanzarote039.jpg



Lanzarote031.jpg



Lanzarote035.jpg



Lanzarote038.jpg



Lanzarote025.jpg



Lanzarote026.jpg



Lanzarote030.jpg



Może nawet zdarzyło się Wam trafić do małego miasteczka, które w środku tygodnia zdawało się być równie wymarłe,


Lanzarote048.jpg



Lanzarote052.jpg



Lanzarote049.jpg



Lanzarote045.jpg



Lanzarote046.jpg



jak to smętarzysko.


Lanzarote053.jpg



Lanzarote054.jpg



Lanzarote056.jpg



Lanzarote057.jpg



Czy szukacie wciąż nowych plaż, które będą miały w sobie to coś, co pozwoli je zapamiętać inaczej? Wyjątkowych pod względem koloru piasku, położenia, wysokości fal.


Lanzarote058.jpg



Lanzarote059.jpg



Lanzarote063.jpg



Czy szukacie nowych kolorów wody, bo niebieski - mając nawet 100 odcieni - jednak nadal jest niebieski?

Lanzarote005.jpg



Lanzarote009.jpg



Lanzarote042.jpg



Lanzarote065.jpg



Lanzarote066.jpg



A co, gdybym Wam powiedziała, że jeśli wybierzecie właściwą drogę, możecie trafić do zupełnie innego świata?


Lanzarote079.jpg

Zapraszam Was do miejsca, w którym trudno o błękit nieba i zieleń drzew. Takiego, w którym próżno szukać śladów życia, ponieważ dobowe wahania temperatury sięgają 20 stopni, dlatego ani jaszczurki, ani nawet ptaki tu nie zaglądają. Ale jest coś innego: cisza. Absolutna cisza.
Widzieliście film „Marsjanin”? Krajobraz z planety, którą zagrała jordańska pustynia Wadi Rum, można spotkać też w innym miejscu. I ja tam bardzo chciałam trafić.


Marsjanin1.jpg



Dlatego nie pokażę Wam mapki z trasą i nie będę opowiadać o tym, ile kilometrów pokazał licznik, ani o tym, że wypożyczenie auta w Cabrera Medina jest bezproblemowe. ;) Nie pokażę Wam kolorowych zdjęć pysznego jedzenia, ani nie będę opowiadać o tym, ile ono kosztuje i dlaczego warto zrobić zakupy w Dino. ;) Nie zrobię tego, bo wszystkie te informacje znajdziecie tutaj na forum. Nie pokażę Wam też zdjęć z hoteli, nie polecę miejsca na nocleg. I nie opowiem też, jak uprawiać ziemniaki w trudnych warunkach. ;)

Zapraszam do Parku Timanfaya.


Lanzarote084.jpg



Lanzarote090.jpg



Lanzarote094.jpg



Lanzarote095.jpg



Lanzarote098.jpg



Lanzarote099.jpg



Lanzarote103.jpg



Lanzarote104.jpg



Lanzarote107.jpg



Lanzarote108.jpg



Lanzarote110.jpg



Lanzarote111.jpg



Lanzarote112.jpg



Lanzarote115.jpg



Lanzarote119.jpg




Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

kaviorwiki 2 listopada 2017 20:24 Odpowiedz
Wiem o czym mówisz,miałem dokładnie te same myśli będąc na Lanzarote....z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy...
pbak 2 listopada 2017 20:47 Odpowiedz
O, a ja akurat wczoraj stamtąd wróciłem :-) Porównamy wrażenia.
ozim 3 listopada 2017 08:14 Odpowiedz
Kaktusy to oczywistość na Lanzarote, ale tego cmentarzyka się nie spodziewałem :) mam zdjęcie, które zrobiłem 2,5 roku temu - podobne do Twojego pierwszego, na którym jest cmentarzyk. Można jednak dostrzec, że kilka rekwizytów się przemieściło :)
tramin 3 listopada 2017 09:55 Odpowiedz
Dobrze,będę 16.11. :-)
tramin 3 listopada 2017 09:57 Odpowiedz
@Antares: Jeszcze napisz,gdzie zostało sfotografowano.
antares 3 listopada 2017 14:12 Odpowiedz
Będzie info na koniec. :)
lavarsovienne 6 listopada 2017 22:22 Odpowiedz
Morro Jable jest fajne pod warunkiem, że nie mieszkasz w tej części turystycznej, którą ja osobiście poznałam tylko wjeżdżając lub wyjeżdżając z miasteczka - typowe wielkie molochy położone wzdłuż ulicy/deptaka z infrastrukturą typu centra handlowe, nastawione na masowego turystę. Jak się mieszka na staróweczce to masz zupełnie inny klimat - miejscowe sklepiki, lokalsi, fajne knajpki, do tego plaża prawie pusta, bez kolorowego badziewia i majfriendów;-)
julk1 6 listopada 2017 23:44 Odpowiedz
Fajnie, ze nie pisałaś o hotelach, jedzeniu itp., bo, tak jak pisałaś, można to znaleźć w innych częściach forum. Jednak zdjęcia są super. Wydawałoby się, że nie ma co fotografować np. kaktusów, ale Twoje zdjęcia pokazują ich różnorodność i urodę. Fajne też są zdjęcia i opis Marsa na Ziemi :lol: Duży plus za humor w relacji.
krzyspvfr 7 listopada 2017 01:01 Odpowiedz
Witaj, świetne zdjęcia - jakim sprzętem robione?
antares 7 listopada 2017 07:46 Odpowiedz
Dziękować, dziękować. :) Zdjęcia robione Sony DSC HX200V.
dubaj1910 9 listopada 2017 18:04 Odpowiedz
Bardzo fajny filmowy pomysł na podsumowanie 8-) "Majfrendy" - dobre ;) - nie znałem, pozwalam sobie zapożyczyć :)
antares 9 listopada 2017 19:55 Odpowiedz
Pozwalam, bo ja też zapożyczyłam. :mrgreen:
katarzynka17 10 listopada 2017 10:16 Odpowiedz
Super relacja. Podpisuje się pod tym, bo dokładnie takie same mam wrażenia z Lanzarote. PS: Zapomniałaś napisać o tej wyśmienitej Sangrii u Łysego :P
katarzynka17 10 listopada 2017 10:16 Odpowiedz
Super relacja. Podpisuje się pod tym, bo dokładnie takie same mam wrażenia z Lanzarote. PS: Zapomniałaś napisać o tej wyśmienitej Sangrii u Łysego :P
85910 10 listopada 2017 13:25 Odpowiedz
@LaVarsovienneRównież uważam Morro Jable za najlepszą bazę na wyspie, oczywiście tę najstarszą część choć do miana starówki jej daleko( nie ma nawet 100 lat). Są tam fajne klimatyczne hoteliki, sporo fajnych knajp z typowo hiszpańskim jedzeniem, znakomita plaża, no i blisko do fantastycznej Cofete i uroczego El Puertito. Tak zwaną strefę hotelową pominę milczeniem.